niedziela, 2 lutego 2014

Drugi prezent od Puszczy- Orzeł Przedni

To był już ostatni dzień mojego urlopu-dokładniej piąty. W czatowni byłem już około godzinę przed wschodem słońca. To był mroźny poranek bo temperatura o godz 5:45 wynosiła -13 stopni. Dzień zapowiadał się mroźny i pogodny. Położyłem się w czatowni okryty kilkoma warstwami ubrań i dwoma śpiworami. Obok siedział Krzysztof,który postanowił posiedzieć kilka godzin z rana w nadziei na wilki. Niestety do godziny 9 rano wilki się nie pojawiły a Krzysztof musiał wracać do domu do swoich gości. Widziałem,że zostaje sam,że jak będę wracał czekać będzie mnie 3 kilometry marsz z całym sprzętem ważącym w sumie około 25 kg...No cóż-ostatni dzień trzeba wykorzystać maksymalnie. Mijały godziny a ja nie zrobiłem żadnego zdjęcia. Nagle ok godz 13 na scenie pojawił się jastrząb. Usiadł na chwilę na śniegu,rozejrzał się i w tym momencie nadleciał Bielik przeganiając jastrzębia. Na szczęście zdążyłem zrobić mu zdjęcie. Bielik natomiast usiadł gdzieś nad moją głową na jednej z wysokich sosen i znowu zapanowała cisza. Przyznam szczerze,że Bieliki dały mi w kość bo nie chciały się dać sfotografować a tylko przeganiały inne ptaki.
Cisza trwała dokładnie do godziny 14:10 gdy zobaczyłem przez okno czatowni,że nadleciały dwa ptaki-Bieliki pomyślałem. Jeden usiadł na sośnie nad moją głową a  drugi -no właśnie wylądował na śniegu niedaleko wyłożonej przynęty. Przymierzam oko do wizjera przesywając bardzo powoli obiektyw w stronę dużego ptaka na śniegu.W końcu jest ale coś dziwnie wysoki jak na bielika. Ptak zauważa ruch obiektywu i podrywa się do lotu. Ja w dość niewygodnej, leżącej pozycji prowadzę prowadzę ptaka w kadrze i wciskam spust migawki. D800 wyzwala kilkanaście klatek,ptak znika z pola widzenia. W zasadzie większość zdjęć poniżej pochodzi z tej serii. Zaglądam w wyświetlacz i stwierdzam,że tym dużym ptakiem jest Orzeł Przedni! Ptak nie występujący w tej części Polski,bardzo rzadki w Europie. Co zatem robił w Mazurskich lasach? Zimą te ptaki migrują ze Skandynawii na południe Europy w poszukiwaniu pożywienia i przeczekania zimy w łagodniejszym klimacie. Sfotografowany ptak miał skończone dwa lata była to jego 3 zima-wiek oszacowano na podstawie charakterystyki upierzenia. Ptak dał mi raz jeszcze się zobaczyć gdy przysiadł na potężnej sośnie kilkadziesiąt metrów od czatowni. Posiedział tak kilka minut a później odleciał w nieznanym kierunku. Miałem sporo szczęścia.













Wilk-pierwszy prezent od Puszczy.

Gdy o 7:30 patrzyłem przez okno czatowni świat na zewnątrz wyglądał szaro,buro i niewiele było widać a jedynie płatki śniegu powoli spadały na śródleśną łąkę. Gdy w pewnym momencie spostrzegłem ruch po lewej stronie i dziwną czworonożną sylwetkę poczułem nagły dreszcz na plecach. Powolny ruch w kierunku wizjera i oczekiwanie aż obiekt w nim się pojawi.Jest.Snuje się w kierunku wyłożonej zanęty z głową zwieszoną i węszącą przy ziemi. W tym momencie uświadamiam sobie,że wiatr wieje z mojej strony prosto na wilka.Co robić,zaraz mnie zwietrzy-pomyślałem. Wilk zatrzymuje się na chwilę,podnośł głowę a ja w tym momencie wciskam spust i puszczam go po jednej klatce. Wilk opuszcza głowę do ziemi podchodzi dwa kroki i wie,że nie jest sam.Zrywa się do ucieczki a ja pozostaje sparaliżowany z emocji z jednym ,dokumentacyjnym ujęciem. Niezwykłe zwierzę,które wie ,że ofiarę czy zagrożenie najlepiej podchodzić pod wiatr... Dziękuję raz jeszcze Krzyśkowi Stasiaczkowi ( http://stasiaczek.blogspot.ie/ ),który na wilkach zna się jak mało kto. Zdjęcie powstało 17 stycznia 2014 w Puszczy Piskiej. Wykonane aparatem Nikon d800 + obiektywem nikkor af-s 600vr przy czasie 1/100 sek,przesłonie F/4 i czułości iso 2000


Następnego dnia,podczas marszu w celu fotografowania Koników Polskich na Płw Popielańskim udało mi się znaleźć świeże tropy dwóch wilków. Wilki poruszały się liniami oddziałowymi i przy każdym kamieniu oddziałowym zostawiały swój zapach. Zdjęcie tropów poniżej